Gulliver I Przyjaciel-ZwyciĘzca - Рыбаченко Олег Павлович. Страница 7

  Dziewczyna tupiąc bosymi, małymi nóżkami klaskała w dłonie i ćwierkała:

  - Jak słodko! Jesteś naprawdę cudownym chłopcem! A dlaczego chciałbyś być dorosły?

  Guliwer odpowiedział z uśmiechem:

  - W ciele chłopca czuję się lepiej niż kiedykolwiek! I mam bardzo bojowy i pozytywny nastrój!

  I chłopiec-kapitan, jakby klepał gołe, małe, świeżo opalone nóżki.

  Następnie zaśpiewał:

  Pierwszoklasista, pierwszoklasista

  Masz dzisiaj urlop...

  Godzina jest piękna i wesoła,

  Pierwsze spotkanie ze szkołą!

  A Guliwer mrugnął swoim śnieżnobiałym uśmiechem. W tamtych czasach, nie daj Boże, bolałby cię ząb, to byłaby taka udręka! I tu jest cudownie, na zawsze jesteś dzieckiem i dosłownie w stu procentach szczęśliwym - och, och, och!

  To jest naprawdę zabawne. Coraz bardziej postrzegasz siebie jako chłopca.

  I było kilka bardzo dobrych chwil. Taki był Guliwer w królestwie czarowników, którzy potrafili nawet przywoływać dusze zmarłych. Wtedy nawet umieranie stało się nieustraszone - to znaczy, że są inne dusze, a życie toczy się dalej po śmierci.

  To jest wspaniałe.

  Chłopiec nadal tupał bosymi stopami po ścieżce i śpiewał, szczerząc dziecięce zęby;

  Cześć mamo! Po raz kolejny próbuję do Ciebie napisać. A teraz jesteś przede mną i jakby wszystkie problemy odeszły.

  Księżyc płynie po niebie, cisza na ulicy,

  I tylko mama nie śpi w domu.

  A w nocy cicho otworzy ci drzwi,

  Uwierz, że nikt inny, tylko mama.

  A w nocy cicho otworzy ci drzwi,

  Uwierz, że nikt inny, tylko mama.

  A jeśli ktoś kiedykolwiek przestanie nas kochać,

  Że łzy otrze, zrozum - tylko mama.

  A jeśli kiedykolwiek wyruszymy w długą podróż,

  Wtedy będzie na nas czekać tylko mama.

  A jeśli kiedykolwiek wyruszymy w długą podróż,

  Wtedy będzie na nas czekać tylko mama.

  Jak nam idzie? Tak, to wszystko się rozpadło. Anka zmarła, a Stewardzi rozwiedli się. Tak, wszystko jest w rozsypce. Matka! Dlaczego milczysz?

  Księżyc płynie po niebie, cisza na ulicy,

  I tylko mama nie śpi w domu.

  A w nocy cicho otworzy ci drzwi,

  Uwierz, że nikt inny, tylko mama.

  Więc tym razem nic się nie stało z moim listem. Mamo, ale na pewno napiszę, na pewno. Przepraszam.

  A w nocy cicho otworzy ci drzwi,

  Uwierz, że nikt inny, tylko mama.

  A w nocy cicho otworzy ci drzwi,

  Uwierz, że nikt inny, tylko mama.

  Dziewczyna zaśmiała się i powiedziała:

  - Tak, takie rzeczy... Pomyślałeś o swojej matce. Nie mamy mamy ani taty?

  Guliwer był zaskoczony:

  - Wow! A jak to jest? Jak się urodziłeś?

  Wicehrabina odpowiedziała z uśmiechem:

  - Bocian przynosi ludziom dzieci. I mamy wspaniałego smoka. Tylko ludzie mają bajkę o bocianie tylko wynalazek dla małych dzieci, ale mamy prawdziwego smoka. Bo też jesteśmy śmiertelnikami i co jakiś czas musimy uzupełniać naszą populację.

  Młody kapitan zauważył:

  - Tysiąc lat życia to wciąż tak mało! Zwłaszcza jeśli jesteś zawsze pełen siły i energii!

  Dziewczyna skinęła głową na znak zgody.

  - Niech przeleci w mgnieniu oka! Nie będziesz miał czasu na oglądanie się wstecz! Chociaż z drugiej strony najprawdopodobniej zostaniesz sprzedany do kamieniołomu, a tam czas płynie bardzo wolno!

  Guliwer wziął i zaśpiewał:

  - O tym, że poród to męka,

  Zima i wiosna...

  Tylko jeden wyjątek -

  Kiedy jesteś z Szatanem!

  Wicehrabina zmarszczyła brwi.

  - Jesteś takim gorliwym chrześcijaninem. A teraz przypominam sobie o Szatanie! Gdzie twoja wiara!

  Guliwer szczerze odpowiedział: