Guliwer StaŁ SiĘ MŁodym ChŁopiecem - Рыбаченко Олег Павлович. Страница 1

  GULIWER STAŁ SIĘ MŁODYM CHŁOPIECEM

  ADNOTACJA

  Tym razem legendarny podróżnik Guliwer okazał się młodym niewolnikiem, zamieniającym się w chłopca, który tupie bosymi stopami po ostrych kamieniach. A potem został chłopcem okrętowym na pirackim statku.

  . ROZDZIAŁ 1

  Przejście było dość długie. Droga jest kamienista a gorące skały to klimat tropikalny. A słońce właśnie miało zachodzić.

  Chłopiec Guliwer szedł razem z kochanką. Biła bosymi stopami znacznie pewniej niż jej rówieśniczka, która stała się tak młoda, że wyglądała na około dwanaście lat.

  Chłopiec Guliwer wymamrotał:

  - Jestem zmęczony i spragniony!

  Dziewczyna odpowiedziała śmiechem:

  - Jesteś niewolnikiem! A niewolnicy nie mogą żądać niczego od swoich panów!

  Chłopak westchnął. Jeszcze do niedawna był dorosły i kapitanem, ale teraz okazał się tylko bosym chochlikiem, którego popędza się jak chce!

  Ale potem nastąpiło zatrzymanie. Konwój postanowił odpocząć i coś przekąsić. Uwięzieni chłopcy, którzy byli już dorośli, zatrzymali się kilka godzin temu.

  I pozwolono im napić się wody i zjeść tortillę z serem i czosnkiem.

  Lokalne jedzenie wydawało się Guliwerowi pyszne. Dodatkowo docenił to, że ma teraz młode, zdrowe, absolutnie całe zęby. Wtedy się podniecił.

  Jedynie bose podeszwy stóp były mocno poturbowane i porysowane na kamykach.

  Potem znowu byli w drodze.

  Były tu długie dni, czy tylko tak ci się wydawało?

  Dziewczyna zapytała Guliwera:

  - Więc wierzysz w swojego Boga, ale mógłbyś na przykład iść na stos za wiarę!

  Młody podróżnik odpowiedział:

  - Jestem przeciwny skrajnościom i fanatyzmowi!

  Dziewczyna zgodziła się

  - To prawda! Ale byli wśród was tacy, którzy poszli na śmierć!

  Guliwer odpowiedział z uśmiechem:

  - Byli inni! Kto poszedł na bolesną śmierć i kto zdradził! I to nie tylko na muszce, ale dla własnego interesu!

  Dziewczyna uśmiechnęła się. Jej bose stopy uderzały w szorstki żwir i najwyraźniej nawet jej się to podobało.

  Śpiewała:

  Miłość Chrystusa jest piękna i czysta,

  Jest solidną, jasną pięknością ...

  Jednocześnie w naszym świecie jest dużo zła,

  Prawdopodobnie nadal silny Szatan!

  Chłopiec Guliwer był zaskoczony:

  Skąd pochodzi ten psalm?

  Dziewczyna odpowiedziała z uśmiechem:

  - Sam to napisałem! co jest dobre?

  Guliwer odpowiedział z uśmiechem:

  - Szczerze mówiąc, nieźle! Ale czy wierzysz w Chrystusa?

  Młoda wicehrabina zauważyła logicznie:

  - W jakim sensie?

  Chłopiec-kapitan mruknął:

  - Nu, że on Bóg!?

  Dziewczyna wzruszyła ramionami i odpowiedziała:

  - Że jest Bogiem Wszechmogącym i stwórcą wszechświata nie. Ale fakt, że być może miał jakieś magiczne zdolności - całkiem!

  Guliwer rozwinął:

  Dlaczego nie wierzycie w Jego Boską naturę?

  Dziewczyna pewnie odpowiedziała:

  - Bo głupio zgódź się na Wszechmocnego, aby poszedł na krzyż! Bardzo głupio, mając moc nie móc się obronić!

  Młody kapitan odpowiedział:

  - Zrobił to, aby wziąć na siebie wszystkie nasze grzechy!

  Młoda wicehrabina zachichotała i odpowiedziała:

  - Nietrudno uwierzyć, że Bóg Wszechmogący nie miał innego sposobu na zbawienie ludzkości, jak tylko iść na krzyż. Ale co z nieskończoną mądrością twórcy?!

  Guliwer wzruszył ramionami i odpowiedział:

  - Cóż... Są tajemnice, które nawet anioły chcą przeniknąć! I w ogóle, naprawdę może być inaczej i jest to niemożliwe!

  Dziewczyna skinęła głową.

  - Tutaj każę ci wbijać się kijami w bose pięty, a wtedy będzie to możliwe!

  Zapadła bolesna cisza. Guliwer nie wiedział, co dodać. Rzeczywiście, teologowie spierają się od wieków. I to jest doprawdy paradoks: po dodaniu kolejnej, bardzo wielkiej zbrodni, ludzie dostali szansę na zbawienie. Wciąż jest o co dyskutować. I o tym, czy Syn nie przyniósł okupu ze swoją ofiarą. Tylko do kogo? Do Ojca - to dziwne, czy Ojciec wziąłby taki okup jak śmierć Syna. Ale brzmi to również bluźnierczo wobec szatana.