Guliwer StaŁ SiĘ MŁodym ChŁopiecem - Рыбаченко Олег Павлович. Страница 9

  Ale tutaj wojownik już poszedł na kampanię,

  Maszeruje jak barbarzyński wojownik!

  Zrobimy dobrze planecie -

  Aby kule nie przebiły własnej matki!

  Atak trolli, wściekła presja;

  Pędzący przeciwnicy ściana-lawina!

  I dlatego po co nam gorący spór,

  Kiedy Ojczyzna jest zjednoczona w pięść!

  Ale znowu demony orków uśmiechają się,

  To człowiek, jak kość utknięta w gardle!

  A goblin warknął w dzikiej furii,

  Ale złożyliśmy wniosek z rati prezent!

  Ale zwycięstwo nad wrogiem jest bliskie,

  Wyrwiemy Rosję z bagna!

  Nadeszła kara za nieczystych -

  Ich futro było rozdarte na strzępy i strzępy!

  Owalna dziewczyna urocza twarz -

  Daj mi wiarę i wielką siłę!

  Tak śpiewał Guliwer z wielkim uczuciem i zapałem. A jego śpiew był niesamowicie szykowny.

  Potem chłopiec-kapitan znów zaczął śpiewać, po kolejnej szklance piwa i kęsie suszonej ryby;

  Wielki, potężny, święty kraj,

  Nie ma już promiennego pod błękitnym niebem!

  Jest nam dana przez Boga Wszechmogącego na zawsze -

  Nieograniczone światło, wywyższony Mesjaszu!

  Świat nigdy nie widział takiej potęgi, nigdy nie wiadomo

  Abyśmy z dumą deptali przestrzenie kosmosu!

  Każda gwiazda we wszechświecie śpiewa ci,

  Niech An będzie z nami szczęśliwy!

  Przecież to nasza Ojczyzna, takie jest przeznaczenie,

  Zawładnij przestrzenią wszystkich spraw!

  Każdy z nas, uwierz mi, chciałby tego,

  Bez żadnych głupot, kobiecych przesądów!

  Archaniołowie dmą w potężną trąbę,

  Energicznie wychwalają marsz naszych armii!

  A wróg znajdzie swój los w osikowej trumnie,

  I nie będzie otrzymywał podatków i daniny!

  To jest nasza Ojczyzna, wszystko w niej, wierz mi, jest pięknem,

  Bez wysiłku obróciła cały wszechświat!

  Dziewczyny z dość ciężkim warkoczem,

  Poluj na nią, aby lufa była mocna!

  Ojczyzno, oto spojrzenie niebieskich oczu matki,

  Jej dłoń jest jednocześnie delikatna i kamienna!

  A przeciwnik, młody człowiek, którego zabijesz kulą -

  Aby płomień płonął jaśniej w sercu!

  Złóż przysięgę bezkresnej Ojczyźnie,

  Tobie też oczywiście dobrze!

  Choć krew płynie w zaciekłości bitwy,

  Zemsta przyjdzie teraz do wroga!

  Broń i odwaga to tak potężny stop,

  Zły duch nie może go pokonać!

  W samolocie z bombami leciałem sprytnie,

  A kiedy eksploduje, wlewają grad okien!

  Ale rozkaz władcy - leć dzieciaku na Marsa -

  Nadszedł czas, aby umieścić miejsce!

  I arogancja Marsjanina twardnieje w oku,

  Wtedy widzimy daleko poza Plutonem!

  Wzniesiemy się na wyżyny kosmosu, widząc krańce wszechświata,

  Taki jest nasz ludzki los!

  I dlatego odważ się chłopcu na wyczyny,

  W końcu wiedz, że nagroda jest kwestią zysku!