Skandalistka - Cornick Nicola. Страница 26
– Nie – powiedziala Juliana. Uniosla glowe i spojrzala mu prosto w oczy. – Pan jest zdezorientowany, panie Davencourt. A teraz zbija pan z tropu takze mnie. Prosze pamietac, ze nie ma pan o mnie zbyt dobrego zdania. Mysle, ze powinien pan juz isc.
Martin podniosl reke.
– Juliano…
– Aha, jeszcze jedno – dodala bardzo wyraznie. – Nie zamierzam zostac panska kochanka.
Kochanka. Martin doznal szoku. Nawet nie przyszlo mu do glowy, zeby proponowac cos takiego.
Juliana zdecydowanie pociagnela za tasme dzwonka. Segsbury zjawil sie natychmiast, zupelnie jakby czekal pod drzwiami, i Martin w mgnieniu oka znalazl sie na schodach jej domu. Odszedl z Portman Square na oslep i tylko cudem nie wpadl pod jakis powoz, bo nie widzial nikogo i niczego.
Od dlugiego czasu czekal na ten pocalunek. Od ostatniego razu, prawde mowiac. A teraz, kiedy to sie stalo, chcial robic to znow. Wkrotce. Czesto. Jeknal. Fatalnie wybral czas. Ubiegal sie o reke innej damy, szanowanej wdowy, ktora uznal za idealny material na zone. Nie byl to wlasciwy moment na calowanie innej wdowy, niecieszacej sie szczegolnym szacunkiem.
Co zas do romansu, wiedzial, ze nie moglby zlozyc Julianie takiej propozycji, nawet gdyby nalezal do mezczyzn, ktorzy maja zone i kochanke jednoczesnie.
Nie byl dla niej wystarczajaco dobry.
Zastanowil sie nad tym spostrzezeniem.
Dlaczego nie byl dla niej wystarczajaco dobry? Cieszyla sie zla slawa i najwidoczniej romansowala z nie wiedziec iloma dzentelmenami. Nie byla uwazana za odpowiednia kandydatke na zone, jej reputacja byla zrujnowana. Gdyby miala majatek, byc moze sprawy przedstawialyby sie inaczej. Tak jednak nie bylo. Miala mnostwo dlugow karcianych. Wlasciwie tylko jej status wdowy i fakt, ze byla corka markiza Tallanta dawaly jej jaka taka pozycje w towarzystwie.
Dziwne, ale uswiadomiwszy sobie sytuacje Juliany, wcale nie poczul sie lepiej. Przeciwnie, rozzloscil sie.
„Jest pan zdezorientowany, panie Davencourt. A teraz zbija pan z tropu takze mnie”.
Miala racje, pomyslal ze smutkiem. Byl piekielnie zagubiony i piekielnie zazdrosny. Kiedy trzymal ja w ramionach, odnosil wrazenie, ze jej miejsce jest wlasnie tu. Przywolalo to niechciane wspomnienie zadowolenia, jakiego doznal tamtego lata w Ashby Tallant.
Ale nie mogl pozwolic, by takie mysli przeslonily mu umiejetnosc oceny sytuacji. Juliana byla nieprzewidywalna i niebezpieczna, a jej wplyw na Kitty mogl okazac sie zgubny. Zmarszczyl czolo na mysl o wspanialomyslnosci Juliany wobec Kitty. Nie byl to postepek kobiety, ktora zamierza zrujnowac jego siostre, wciagajac ja glebiej w siec hazardu.
Czul sie rozdarty. Pragnal Juliany Myfleet, lecz wiedzial, ze nie moze jej miec, a w tym momencie nie potrafil znalezc zadnego wyjscia z sytuacji.