Akademia Pana Kleksa - Brzechwa Jan. Страница 17

Ratujac go przed widelcami, szybko wstawilem szklanke do kredensu i mocno zatrzasnalem drzwiczki.

W tej samej chwili obudzilem sie.

Ujrzalem nad swoim lozkiem prawdziwego pana Kleksa, ktory stal wpatrzony w moje senne lusterko, szarpal sobie brwi i mowil sam do siebie:

– Sen o siedmiu szklankach… Sen o siedmiu szklankach… No, no!